
Gdyby Wentworth nie zabłysnął jako Michael Scofield w "Prison Break", być może trafiłby do więzienia. Nie jako skazaniec, ale po drugiej stronie krat. Jego ojciec chciał, żeby Went został policjantem i był rozczarowany, że jego syn wybrał karierę aktorską. My z kolei się z tego cieszymy: po pierwsze Wentworth'a szkoda na mundurowego, a po drugie przestępczość by pewnie wzrosła - każdy chciałby dostać od niego mandat.
Aktor wyznał, że rodzice zawsze próbowali przekonać go, żeby został policjantem, ale on wolał aktorstwo.
"Byli przerażeni. Inwestowali cały czas i pieniądze w moją przyszłość, mając nadzieję, że zachęcą mnie do jakiejś stabilnej pracy zawodowej. Wszystko, co mój ojciec wiedział to, to że nie miałem miejsca, do którego musiałbym pójść każdego ranka, wylegiwałem się i nie zawsze płaciłem czeki. Otrzymywałem od niego maile przypominającemi, że Departament Policji w Los Angeles ma program dla wolontariuszy,dzięki któremu miałbym co robić. Ale teraz oczywiście są zadowoleni."Aktor wyznał, że rodzice zawsze próbowali przekonać go, żeby został policjantem, ale on wolał aktorstwo.
A kto by nie był dumny z takiego syna jak Went? Choć aktor przyznał, w jednym z wywiadów, że nie zawsze mu się wiodło. W jego CV widnieje już 12 różnych miejsc pracy, a Went zaliczył ponad 450 rozmów kwalifikacyjnych, więc od swoich pracodawców częściej słyszał "nie" niż"tak".
Teraz jednak jest najsłynniejszym więźniem świata. Dostaje mnóstwowiadomości od prawdziwych kryminalistów siedzących za kratami, którzyproszą go o zdjęcie z autografem. Went jest w cenie - za jego fotkęmożna dostać w więzieniu paczkę papierosów.
Teraz jednak jest najsłynniejszym więźniem świata. Dostaje mnóstwowiadomości od prawdziwych kryminalistów siedzących za kratami, którzyproszą go o zdjęcie z autografem. Went jest w cenie - za jego fotkęmożna dostać w więzieniu paczkę papierosów.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz